Autor: Łukasz Kuczkowski.
Kornwalia, strumień płynący przez plażę do morza.
Sprzęt: Minolta 7, obiektyw Minolta 50/1.7, slajd Fuji Provia 100F.
Opublikowano Lut 22, 2013
Autor: Łukasz Kuczkowski.
Kornwalia, strumień płynący przez plażę do morza.
Sprzęt: Minolta 7, obiektyw Minolta 50/1.7, slajd Fuji Provia 100F.
Necessary cookies are absolutely essential for the website to function properly. This category only includes cookies that ensures basic functionalities and security features of the website. These cookies do not store any personal information.
Any cookies that may not be particularly necessary for the website to function and is used specifically to collect user personal data via analytics, ads, other embedded contents are termed as non-necessary cookies. It is mandatory to procure user consent prior to running these cookies on your website.
Łukasz no i powiedz mi teraz, że nie miałem racji ;)) Świetne, ten niewielki “ciepły” odblask w chłodnym otoczeniu to sam smaczek (bardzo mi się podoba!). Przy takim zdjęciu, nie schematycznym, nie jednoznacznym, wyobraźnia pracuje na naprawdę wysokich obrotach. I tylko jedna rzecz burzy “rysunek” zdjęcia. Ale Ty sam wiesz co to ;)). Pozdrawiam.
Tak się zastanawiałem, czy Ci się spodoba :-).
Dopiszę może historię miejsca, w którym powstało to zdjęcie. Jest takie miejsce w Kornwalii – nazywa się Porth Nanven. Dotarcie tam zajęło mi dwa dni. Trudno bowiem znaleźć drogę. Kiedy wreszcie trafiłem na plaże na godzinę przed zachodem słońca byłem tam … siódmym fotografem. Plaża jest bardzo wąska i naprawdę było bardzo ciasno. Przeważały aparaty cyfrowe, ale były tez analogowe – od małego i średniego obrazka (moje), do wielkiego formatu :-). Jako, że najlepsze widoki były zajęte, przyszło mi szukać innych kadrów. I tak powstało to zdjęcie.
Łukasz tym średnim formatem to mnie zaintrygowałeś. Masz coś w tym guście na średnim? Wiem, że w fotografii porównywanie jest nie na miejscu. Ale w formach zaczynasz się ocierać o (a może nawet przeskakiwać ;)) poziom Fatelego (fatali.com) i np: jego “Evening’s edge”;)). Pozdrawiam.
Poszukam, zobaczę, ale z tego co pamiętam, to mam :-). Za porównanie dziękuję, ale jeszcze mi daleko :-).